Kiedy jak nie dziś Lyrics. [Zwrotka 1] Odstaw wódkę, zgaś szluga, wszyscy dawno już poszli. Ty zostałeś, wciąż za plecami słyszysz ''dorośnij''. Możliwości masz wiele, czas się [Zwrotka 1] Te osiedla żyją swoim życiem, kocham je za to Otwieram swoją pocztę, czytam - wzywa kurator Drugi list, list z puchy od ziomka Pisze, że jak już odsiedzi swoje wróci i posprząta Na tych osiedlach tu gdzie czarne słońce Małolatki się wożą, jakby były Beyonce Tak miesiąc za miesiącem, jakoś się kręci Dzieciaki? dzieciaki nie mają dobrych intencji Wiem co jest grane, jestem z ulicy Sąsiad jakoś podejrzanie często schodzi do piwnicy W około bloki, czuję się, jak w ringu Ziomka fura już dwa lata na policyjnym parkingu Jedna siostra drugiej sprzedała taką dietę Że dwa lata dzień w dzień zapierdalają fetę Ja przekaz puszczam w eter i wiem, że wygram Na tych osiedlach wpadamy we własne sidła [Refren] Na tych osiedlach tu giną samochody A pierdolone psy ciągle zbierają dowody Na tych osiedlach jak do tej pory Na każdym rogu śledzi cię jebany monitoring Na tych osiedlach witam kolego Czy chcesz czy nie to uchodzisz za winnego Na tych osiedlach wiem co jest cięte To są te miejsca, które darzę sentymentem [Zwrotka 2] Tutaj nie wygra, ten kto nie zagra Skurwysyny, narkomani walą na klatkach po kablach My wychowani na ulicznych patentach Większość typów tu się buja na nie swoich dokumentach Tutaj dzieciaki spędzają czas pod sklepem Ciągle spekulują, żeby w końcu było lepiej Na klatkach ChWDP wrzucone czarną farbą Tu każdy jest farciarzem dopóki go nie zgarną Praca na czarno, ciężko jest zarobić Niejeden ziomek stąd wyjechał by stanąć na nogi Na tych osiedlach wszystko pachnie szwindlem Z okien słychać Dixonów, SSDI i 3Y To psy ruszają w pościg A łzy na które patrzysz, to nie są łzy radości Otwierasz oczy i czujesz życia ucisk Wychodząc z domu nie wiesz, czy w ogóle wrócisz [Refren] [Zwrotka 3] Tu większość z nas widnieje w kartotekach Na psa nikt nie spojrzy tu jak człowieka Chociaż byś krzyczał nikt nie usłyszy krzyku Dzieciaki od małego próbują narkotyków Na tych osiedlach bezsilność jest, jak wyrok Koleżka ciągle siedzi za przerzut paru kilo Wciąż jest, jak jest i mało co się zmienia Rodzicom z dziećmi ciężko dojść do porozumienia Ból i samotność, jak kara za egoizm Póki tego nie poznasz, twierdzisz, że się nie boisz Otwierasz drzwi choć nie wiesz co za drzwiami Anioły z dnia na dzień stają się demonami Na tych osiedlach masz przyjaciół i wrogów Są tacy co już dawno pukają w dno od spodu Ty dzięki Bogu wiążesz koniec z końcem Pamiętaj niektórzy cię oddadzą za pieniądze Tekst piosenki . Ref. x2 Jak towar na ulicach, nie jestem tu od wczoraj Nie liczę na oklaski, sfałszowane sto lat Przygotuj się na piekło i kibicuj mi bratku Ja zawsze trzymam kciuki za wspólników z półświatku 1. Chciałeś ze mnie zrobić najgorszego Nie zarobiony nie przystaje do zarobionego Już nie usłyszysz ode mnie do miłego Tekst piosenki: Ref. Pod koniec dnia przychodzi do mych drzwi kołysanka ta. /x2 1. Ludzie zawodzą pomimo szczerych chęci Niektóre chwile chcę wymazać z pamięci Musze zapomnieć, to wszystko jest bez sensu Nie chce więcej się pojawić o złym czasie i w złym miejscu Policja straszy, że wtrąci do więzienia Nigdy nie złamie tego nakazu milczenia Ja wraz z ulicą jak Bilon z Wilkiem Łatwo przekreślić wszystko jednym złym uczynkiem (słyszysz mnie mamo?) To co że dałem plamę Tak naprawdę to powinnaś dzisiaj czytać mój testament Zamknąłem oczy choć nie byłem śpiący Nie dam się przyłapać po stronie przegrywających To jest proceder tu gdzie ręce brudzisz Obraziłeś mnie przez sen to przeprosisz gdy się zbudzisz Parszywy los jemu chcesz ubliżyć On, nikt inny znowu stawia na nas krzyżyk Ref. Pod koniec dnia przychodzi do mych drzwi kołysanka ta. /x2 2. Czy chcesz czy nie robisz krok i w to wchodzisz Właśnie nadszedł czas żeby z prawdą się pogodzić Głęboki oddech, stajesz na krawędzi Nie znam chyba Boże pewniejszej drogi do śmierci To coś jak taniec z pierdolonym wrogiem Często bywa tak że ktoś podstawia nam nogę Nie bez powodu, także mam powód Nasze tajemnice ziomek zabiorę do grobu I chociaż płynąłbym najgorszym ściekiem Ty mnie nie osądzaj Bóg zrobi to lepiej Jestem gotowy stawie temu czoła Przyjdę z pomocą jeśli tylko mnie zawołasz Gdy się zapomnisz jesteś martwy Dzieciak jak widzisz sam sobie rozdaje karty Moje Zycie moja gra Moje ryzyko to WWA nie przyszedłem tu z nikąd (pod koniec dnia kołysanka ta) Ref. Pod koniec dnia przychodzi do mych drzwi kołysanka ta. /x2 3. Tu mam swój azyl tu znajduje spokój Z dala od zgiełków osądów i wyroków Tutaj mam wszystko, siadam i pisze Ludzkie dramaty, nie chce o nich słyszeć Puszczam w niepamięć cały szum i chaos Zapominam o tym wszystkim co tak bolało Przebyłem drogę od zdrady do kłamstwa Pewności nie ma ale jest szansa To rzeczywistość z tym się oswajasz I dobrze niech prawda wciąż wychodzi na jaw Naciśnij STOP jeśli tego się boisz Tak czy siak to ja brat wciąż obstawiam przy swoim Wierzę w rodzinę i życiowy instynkt Nie chcę już chwilowego szczęścia hazardzisty Nie stanę biernie gdy los sponiewiera Wiem co znaczy zaczynać wszystko od zera Ref. Pod koniec dnia przychodzi do mych drzwi kołysanka ta. /x2 Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
anioły z dnia na dzień stają się demonami. Na tych osiedlach masz przyjaciół i wrogów, są tacy co już dawno pukają w dno od spodu. Ty dzięki Bogu wiążesz koniec z końcem, pamiętaj niektórzy cię oddadzą za pieniądze.
Pod koniec Lyrics[Refren: Helena]Pod koniec dnia przychodzi do mych drzwi kołysanka taPod koniec dnia przychodzi do mych drzwi kołysanka ta[Zwrotka 1: Chada]Ludzie zawodzą pomimo szczerych chęciNiektóre chwile chcę wymazać z pamięciMuszę zapomnieć, to wszystko jest bez sensuNie chcę więcej się pojawić o złym czasie i w złym miejscuPolicja straszy, że wtrąci do więzieniaNigdy nie złamie tego nakazu milczeniaJa wraz z ulicą, jak Bilon z WilkiemŁatwo przekreślić wszystko jednym złym uczynkiemSłyszysz mnie mamo, to co, że dałem plamęTak naprawdę to powinnaś dzisiaj czytać mój testamentZamknąłem oczy, choć nie byłem śpiącyNie dam się przyłapać po stronie przegrywającychTo jest proceder, tu gdzie ręce brudziszObraziłeś mnie przez sen, to przeprosisz gdy się zbudziszParszywy los, jemu chcesz ubliżyćOn, nikt inny, znowu stawia na nas krzyżyk[Refren: Helena]Pod koniec dnia przychodzi do mych drzwi kołysanka taPod koniec dnia przychodzi do mych drzwi kołysanka ta[Zwrotka 2: Chada]Czy chcesz czy nie, robisz krok i w to wchodziszWłaśnie nadszedł czas, żeby z prawdą się pogodzićGłęboki oddech, stajesz na krawędziNie znam chyba Boże pewniejszej drogi do śmierciTo coś jak taniec z pierdolonym wrogiemCzęsto bywa tak, że ktoś podstawia nam nogęNie bez powodu, także mam powódNasze tajemnice ziomek zabiorę do grobuI chociaż płynąłbym najgorszym ściekiemTy mnie nie osądzaj, Bóg zrobi to lepiejJestem gotowy, stawię temu czołaPrzyjdę z pomocą, jeśli tylko mnie zawołaszGdy się zapomnisz, jesteś martwyDzieciak, jak widzisz, sam sobie rozdaję kartyMoje życie, moja gra, moje ryzykoTo WWA, nie przyszedłem tu znikąd[Bridge: Chada]Pod koniec dniaKołysanka ta[Refren: Helena]Pod koniec dnia przychodzi do mych drzwi kołysanka taPod koniec dnia przychodzi do mych drzwi kołysanka ta[Zwrotka 3: Chada]Tu mam swój azyl, tu znajduję spokójZ dala od zgiełku, osądów i wyrokówTutaj mam wszystko, siadam i piszęLudzkie dramaty, nie chcę o nich słyszećPuszczam w niepamięć cały szum i chaosZapominam o tym wszystkim, co tak bolałoPrzebyłem drogę od zdrady do kłamstwaPewności nie ma, ale jest szansaTo rzeczywistość, z tym się oswajaszI dobrze, niech prawda wciąż wychodzi na jawNaciśnij stop, jeśli tego się boiszTak czy siak to ja brat, wciąż obstawiam przy swoimWierzę w rodzinę i życiowy instynktNie chcę już chwilowego szczęścia hazardzistyNie stanę biernie, gdy los sponiewieraWiem co znaczy zaczynać wszystko od zera[Refren: Helena]Pod koniec dnia przychodzi do mych drzwi kołysanka taPod koniec dnia przychodzi do mych drzwi kołysanka ta
Z ziomkami sztama od zawsze tak było. Jedna krew, jeden styl, jeden szyk, jedna miłość. Ja i cały mój skład jesteśmy tutaj. Ja i cały mój skład witamy w klubach. Ja i cały mój skład, leje się wóda. My walczymy do rana, w grę nie wchodzi nuda. Ja i cały mój skład, powrót o świcie.
Co doprowadziło do śmierci Chady? Choć wiele osób nie wie, kim był Tomasz Chada, wśród miłośników polskiej sceny hip-hopowej nie ma osoby, która by go nie znała. To jeden z najbardziej charakterystycznych rodzimych raperów, który zasłynął z agresywnych utworów przepełnionych wątkami autobiograficznymi, jak i wielu zatargów z prawem. Zmarł 18 marca w wieku 39 lat w szpitalu psychiatrycznym, po tym, jak wyskoczył z okna i doznał urazu kręgosłupa. Co wpłynęło na śmierć artysty, który jeszcze w 2009 roku uznany był za najbardziej wartościową postać w środowisku hip-hopowym? TYLKO U NAS Orina Krajewska i Piotr VIENIO Więcławski zdradzili, gdzie się poznali! Jak dwóm tak różnym osobom udało się stworzyć udany związek? EKSKLUZYWNE VIDEO Początki kariery Chady Tomasz Chada urodził się 24 sierpnia 1978 roku w Warszawie. Swoją przygodę z rapem zaczął już jako 17-letni chłopiec, nagrywając debiutancki utwór pt. „W-WA miasto stołeczne”, który został bardzo pozytywnie przyjęty przez grochowskich rówieśników. To spowodowało, że jego kariera nabrała tempa. Już rok później Chadę można było usłyszeć w trzech utworach na kultowej płycie Molesty pt. „Skandal”. Młody raper następnie zaczął współpracę z Kaczym (ich wspólny album mimo licznych zapowiedzi nigdy się nie ukazał), DJ'em 600V (przez co uzyskał ogromne uznanie i szacunek) oraz Pihem, z którym wydał płytę „O Nas, Dla Was”. W międzyczasie występował gościnnie w utworach m. in. Tedego, Sokoła czy Peji. Problemy z prawem Pierwsze poważne kłopoty z prawem zaczęły się w 2009 roku, kiedy to kilka dni przed premierą solowego albumu, zatytułowanego „Proceder”, sąd odwiesił artyście wyrok 22 miesięcy pozbawienia wolności. Z tego powodu promocja jego pierwszej płyty (wydanej 10 lat po rozpoczęciu kariery) została mocno ograniczona, lecz mimo wszystko... odniosła spektakularny sukces! Wówczas portal internetowy stwierdził: „Ten album napisało życie i nie jest to bynajmniej byle PR-owy slogan. Jeśli ktoś zapomniał czym jest szczery, uliczny, bezkompromisowy rap, w którym nie ma miejsca na lukrowanie opowiastki, Chada przygotował blisko godzinne kompendium”. Tomasz został zwolniony z aresztu latem 2010 roku. Niestety dwa lata później znalazł się w nim ponownie. Raper został skazany wówczas za napaść i pobicie na 3 lata pozbawienia wolności. Równocześnie zapadł wyrok w sprawie za kradzież oraz posłużenie się dokumentem innej osoby, za co został skazany na kolejne 2 lata. Korzystając z przepustek w trakcie odbywania kary, zaczął pracę nad kolejnym albumem. Z jednej z nich w grudniu 2013 roku już nie wrócił, co doprowadziło do wydania listu gończego. Ukrywał się ponad rok, równocześnie zamieszczając w mediach społecznościowych posty, które stały się dla niektórych powodem do żartów ze skuteczności polskiego wymiaru sprawiedliwości. Ostatecznie został złapany przez przypadek podczas jazdy samochodem i doprowadzony do zakładu karnego, gdzie skończył odbywanie kary w sierpniu ubiegłego roku. Śmierć Tomasza Chady Chada nagrał łącznie sześć albumów studyjnych. Ostatni z nich, „Recydywista”, powstał w 2017 roku i był przestrogą dla wszystkich, którym imponowało życie na krawędzi. Kilka dni temu, bo w czwartek 15 marca, niespodziewanie przerwano zaplanowaną na kilka tygodni trasę koncertową, promującą najnowszą płytę artysty. Na jego profilu na Facebooku pojawiła się wówczas informacja: „Wszystkie koncerty w ramach Recydywista Tour nie odbędą się ze względu na stan zdrowia rapera. Chada przebywa aktualnie w szpitalu pod opieką lekarzy”. Znalazł się w szpitalu w Mysłowicach po tym, jak doznał bardzo poważnego uszkodzenia kręgosłupa po próbie samobójczej. „To był efekt tego, że mężczyzna wyskoczył z okna na trzecim piętrze” - poinformowała Joanna Smorczewska, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Gliwicach. Jak pisze katowicka Gazeta Wyborcza, według nieoficjalnych informacji raper był wtedy pod wpływem środków odurzających. Mimo tego w niedzielny poranek raper wszczął awanturę i niszczył szpitalny sprzęt. Nie wiadomo, co spowodowało atak szału. Lekarze wezwali wówczas policjantów, którzy skuli mężczyznę. W asyście mundurowych Chada trafił do Państwowego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Rybniku. Zmarł tam podczas badań na izbie przyjęć. Prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie. Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gliwicach tłumaczy: „Prowadzimy je pod kątem niedopełnienia obowiązków i ewentualnego przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy policji, a także pracowników szpitali w Mysłowicach oraz Rybniku”. Kontrowersje wokół śmierci Chady Wokół śmierci rapera rośnie wiele kontrowersji. Wszystko z powodu tego, że szpital psychiatryczny, w którym zmarł ma bardzo złą sławę. Dochodziło w nim wielokrotnie do tajemniczych śmierci. W grudniu zeszłego roku podczas rozmowy z mecenas Piotr Wojtaszak mówił: „Tych przypadków jest po prostu zbyt dużo w krótkim okresie czasu, żeby można było przejść z tym do porządku dziennego. Tam ewidentnie dzieje się coś złego”. Warto wspomnieć, że to nie była pierwsza próba samobójcza artysty, a także nie pierwszy skok z okna. Kilka lat temu podczas jednej z ucieczek przed funkcjonariuszami Chada wyskoczył z szóstego piętra hotelu w Warszawie. Ledwo przeżył upadek z takiej wysokości, po którym przez 6 miesięcy leżał w śpiączce. Śmierć Tomasza zbiegła się z bardzo ważną dla fanów hip-hopu datą. W tym samym dniu przypadła bowiem 40. rocznica urodzin Magika – reprezentanta kultowych składów Kaliber 44 i Paktofonika. Oświadczenie szpitala psychiatrycznego w Rybniku Szanowni Państwo, w związku z doniesieniami medialnymi na temat śmierci pacjenta w Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Rybniku, informujemy, że pacjent nie był hospitalizowany w Szpitalu w Rybniku i nie był jego pacjentem. W dniu r. o godz. 8:06 zespół karetki Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego z lekarzem, w asyście Policji, dowiózł pacjenta z oddziału ortopedycznego Szpitala w Mysłowicach. Podczas transportu medycznego zaobserwowano niestabilność stanu zdrowia pacjenta. W trakcie procedur kwalifikujących do przyjęcia w szpitalu w Rybniku, pacjent zmarł. W okolicach godz. 8:15 doszło do zatrzymania krążenia i natychmiast podjęto akcję reanimacyjną, którą prowadzili lekarz i dwóch ratowników karetki WPR przy pomocy lekarza i ratownika Szpitala w Rybniku. Pomimo udzielonej pomocy i podjętej akcji reanimacyjnej pacjenta nie udało się uratować. O godz. 8:45 stwierdzono zgon. Dyrekcja Szpitala Psychiatrycznego w Rybniku niezwłocznie powiadomiła Komendę Policji w Rybniku oraz prokuratora dyżurnego o zaistniałej sytuacji. Zaznaczyć należy, że śmierć pacjenta nie miała związku z pobytem w Szpitalu Psychiatrycznym w Rybniku, a podczas procedur na izbie przyjęć nie miały miejsca żadne niestandardowe i odbiegające od normy zdarzenia. Uprzejmie również wyjaśniamy, że w związku z obowiązującą nas tajemnicą lekarską nie jesteśmy upoważnieni do przekazywania informacji na temat poszczególnych pacjentów. Tajemnicą tą objęte są zarówno wyniki przeprowadzonych badań pacjenta, jak i diagnoza postawiona na ich podstawie, a także historia choroby i stan zdrowia. Wszystkie takie informacje należą do grupy danych wrażliwych, które są szczególnie chronione przepisami prawa. Pytania o szczegóły sprawy należy kierować do Szpitala w Mysłowicach, gdzie pacjent był hospitalizowany i przebywał dłużej oraz do Prokuratury, która prowadzi postępowanie w tej sprawie. Szpital w Rybniku współpracuje z Prokuraturą w celu wyjaśnienia sprawy. Dyrekcja Szpitala Psychiatrycznego w Rybniku składa wyrazy współczucia rodzinie i bliskim pacjenta z powodu jego śmierci. 1/5 Copyright @Facebook 1/5 Tomasz Chada w 2000 roku. 2/5 Copyright @Facebook 2/5 3/5 Copyright @Facebook 3/5 To zdjęcie Tomasz Chada zamieścił na swoim profilu na Facebooku w sierpniu ubiegłego roku. Podpisał je: „Pragnę poprawić humor wszystkim tym, którzy czekali na moje wyjście z więzienia. Jestem!”. 4/5 Copyright @Facebook 4/5 5/5 Copyright @Facebook 5/5 Tomasz Chada z partnerką podczas ostatnich Świąt Bożego Narodzenia. @

Tekst piosenki: Ref. Moje dłonie są ciężkie, toczę ze sobą bitwy. Wiem jak trudno jest czasem złożyć je do modlitwy. Brakuje mi pokory, serce krzyczy litości. Ziomuś wiem, że nie jestem żadnym wzorem świętości. Moje dłonie są ciężkie, toczę ze sobą bitwy. Wiem jak trudno jest czasem złożyć je do modlitwy.

koniec dnia przychodzi do mych drzwi kołysanka ta. /x2Ludzie zawodzą pomimo szczerych chęciNiektóre chwile chcę wymazać z pamięciMusze zapomnieć, to wszystko jest bez sensuNie chce więcej się pojawić o złym czasie i w złym miejscuPolicja straszy, że wtrąci do więzieniaNigdy nie złamie tego nakazu milczeniaJa wraz z ulicą jak Bilon z WilkiemŁatwo przekreślić wszystko jednym złym uczynkiem(słyszysz mnie mamo?)To co że dałem plamęTak naprawdę to powinnaś dzisiaj czytać mój testamentZamknąłem oczy choć nie byłem śpiącyNie dam się przyłapać po stronie przegrywającychTo jest proceder tu gdzie ręce brudziszObraziłeś mnie przez sen to przeprosisz gdy się zbudziszParszywy los jemu chcesz ubliżyćOn, nikt inny znowu stawia na nas koniec dnia przychodzi do mych drzwi kołysanka ta. /x2Czy chcesz czy nie robisz krok i w to wchodziszWłaśnie nadszedł czas żeby z prawdą się pogodzićGłęboki oddech, stajesz na krawędziNie znam chyba Boże pewniejszej drogi do śmierciTo coś jak taniec z pierdolonym wrogiemCzęsto bywa tak że ktoś podstawia nam nogęNie bez powodu, także mam powódNasze tajemnice ziomek zabiorę do grobuI chociaż płynąłbym najgorszym ściekiemTy mnie nie osądzaj Bóg zrobi to lepiejJestem gotowy stawie temu czołaPrzyjdę z pomocą jeśli tylko mnie zawołaszGdy się zapomnisz jesteś martwyDzieciak jak widzisz sam sobie rozdaje kartyMoje Zycie moja graMoje ryzyko to WWA nie przyszedłem tu z nikąd(pod koniec dnia kołysanka ta) koniec dnia przychodzi do mych drzwi kołysanka ta. /x2Tu mam swój azyl tu znajduje spokójZ dala od zgiełków osądów i wyrokówTutaj mam wszystko, siadam i piszeLudzkie dramaty, nie chce o nich słyszećPuszczam w niepamięć cały szum i chaosZapominam o tym wszystkim co tak bolałoPrzebyłem drogę od zdrady do kłamstwaPewności nie ma ale jest szansaTo rzeczywistość z tym się oswajaszI dobrze niech prawda wciąż wychodzi na jawNaciśnij STOP jeśli tego się boiszTak czy siak to ja brat wciąż obstawiam przy swoimWierzę w rodzinę i życiowy instynktNie chcę już chwilowego szczęścia hazardzistyNie stanę biernie gdy los sponiewieraWiem co znaczy zaczynać wszystko od koniec dnia przychodzi do mych drzwi kołysanka ta. /x2
Tekst piosenki: 1. Jestem tutaj ponownie, słyszysz brat starą szkołę. Chociaż los mnie podtapiał, to ja nie utonąłem. Witam ziomek po przerwie, jestem tu i nie pękam. Weź przypomnij to sobie w tych ponurych momentach. Nie chcę krwi mieć na rękach, wolę prawdę na ustach. Moi ludzie wciąż siedzą, mało kto na przepustkach. كلمات الأغاني Pod koniec dnia przychodzi do mych drzwi kołysanka ta Pod koniec dnia przychodzi do mych drzwi kołysanka ta Ludzie zawodzą pomimo szczerych chęci Niektóre chwile chcę wymazać z pamięci Muszę zapomnieć to wszystko jest bez sensu Nie chcę więcej się pojawić o złym czasie i w złym miejscu Policja straszy że wtrąci do więzienia Nigdy nie złamie tego nakazu milczenia Ja wraz z ulicą jak Bilon z Wilkiem Łatwo przekreślić wszystko jednym złym uczynkiem Słyszysz mnie mamo to co że dałem plamę Tak naprawdę to powinnaś dzisiaj czytać mój testament Zamknąłem oczy choć nie byłem śpiący Nie dam się przyłapać po stronie przegrywających To jest proceder tu gdzie ręce brudzisz Obraziłeś mnie przez sen to przeprosisz gdy się zbudzisz Parszywy los jemu chcesz ubliżyć On nikt inny znowu stawia na nas krzyżyk Pod koniec dnia przychodzi do mych drzwi kołysanka ta Pod koniec dnia przychodzi do mych drzwi kołysanka ta Czy chcesz czy nie robisz krok i w to wchodzisz Właśnie nadszedł czas żeby z prawdą się pogodzić Głęboki oddech stajesz na krawędzi Nie znam chyba Boże pewniejszej drogi do śmierci To coś jak taniec z pierdolonym wrogiem Często bywa tak że ktoś podstawia nam nogę Nie bez powodu także mam powód Nasze tajemnice ziomek zabiorę do grobu I chociaż płynąłbym najgorszym ściekiem Ty mnie nie osądzaj Bóg zrobi to lepiej Jestem gotowy stawię temu czoła Przyjdę z pomocą jeśli tylko mnie zawołasz Gdy się zapomnisz jesteś martwy Dzieciak jak widzisz sam sobie rozdaję karty Moje życie moja gra moje ryzyko To WWA nie przyszedłem tu znikąd Pod koniec dnia Kołysanka ta Pod koniec dnia przychodzi do mych drzwi kołysanka ta Pod koniec dnia przychodzi do mych drzwi kołysanka ta Tu mam swój azyl tu znajduję spokój Z dala od zgiełku osądów i wyroków Tutaj mam wszystko siadam i piszę Ludzkie dramaty nie chcę o nich słyszeć Puszczam w niepamięć cały szum i chaos Zapominam o tym wszystkim co tak bolało Przebyłem drogę od zdrady do kłamstwa Pewności nie ma ale jest szansa To rzeczywistość z tym się oswajasz I dobrze niech prawda wciąż wychodzi na jaw Naciśnij stop jeśli tego się boisz Tak czy siak to ja brat wciąż obstawiam przy swoim Wierzę w rodzinę i życiowy instynkt Nie chcę już chwilowego szczęścia hazardzisty Nie stanę biernie gdy los sponiewiera Wiem co znaczy zaczynać wszystko od zera Pod koniec dnia przychodzi do mych drzwi kołysanka ta Pod koniec dnia przychodzi do mych drzwi kołysanka ta 32ODt2u. 81 138 406 34 491 214 428 135 188

chada pod koniec dnia tekst